Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 lipca 2013

Zayn cz 9




-Pójdziemy może potem na... -Nie dokończyłam zdania bo kogoś zauważyłam..Gdy tą osobę zobaczyłam z kimś to serce mnie zabolało a pojedyncze łzy pojawiły się na moich policzkach.Ta osoba nie była sama.Ten ktoś to był....
- Kto to jest ? - zapytałaś przyjaciół pokazując na kobietę ku boku chłopaka .
- Chodź Nathalie , to nie jest Zayn coś ci się wydaje ! - wzięła cię za rękę Alice
- Przecież Zayn wyjechał ! Nie ma go ! - próbował ci wmówić Harry , chodź dobrze wiedziałaś że to jest on .Szybko wyrwałaś się z objęć przyjaciół i pobiegłaś na ławkę .
Przyjaciele podążyli za Tobą , próbując cię pocieszać .


*oczami Alice * 
 -To niemożliwe , że to był Zayn ! On jest taki ? Nie ! To nie mógł być on za dobrze go znam ! 
*oczami Harrego *
- Nie ! Teraz już przegiął ! Jak on moze ! Rani taką wspaniałą dziewczynę ! 
 Usiadłaś na ławce i zakryłaś oczy rękoma . Kiedy przyjaciele podeszli do ciebie ty wyrwałaś się z ich uścisków i podeszłaś do Malika.
- Ty gnoju ! Jak śmiesz ! Na początku się obściskujesz a potem , na lewo na prawo laski wyrywasz ?! - krzyczałaś do niego przez płacz 
- To nie tak Nathalie ! Słuchaj to tylko ...- nie dokończył bo weszłaś mu w słowo
- Tylko ?! Tak Nathalie to moja nowa laska bo nie miał mi kto obciągać pod twoją nie obecność! Wesz co ? Wal się z tą swoją laską i nie pokazuj mi się więcej na oczy ! - powiedziałaś nie zwarzając na słowa 
- Nathalie ! To nie tak to nie jest moja laska ! - próbował cię przekrzyczeć 
- Przestań , do mnie , MÓWIĆ ! -  oznajmiłaś  po czym odwróciłaś się i pobiegłaś .
- Czekaj ! Nathalie ! - krzyczał jeszcze 


* Louis podchodzi do Zayna *
- Co ty k***a sobie wyobrażasz Zayn ! Popatrz co robisz ! Nie dość , że ...  - przerwał odpychając go - A w ogóle ... Po co ja ci to mówię ! Spadaj i nie wracaj do nas ! Słyszysz kretynie ?! Nie zbliżaj się do żadnego z nas i do dziewczyn też ! 

- Lou ! Proszę powiedz mi co się stało z Nathalie ! Ona to nie moja dziewczyna !- pokazał na blondynkę 
- Tak to kto ?! - popatrzył na Malika groźnym wzrokiem - A w ogóle to cześć ! - odwrócił się i poszedł w stronę przyjaciół .

- Jaki chuj ! Co mówił ?! - dopytywał się Hazza
- Harry ...- bełkotałaś przez ręce
- No co mówił , Lou ?! - brnął teraz Liam
- A w ogóle taki pajac ...
- To wiemy - skomentował Niall

- A nie warto o nim mówić ! - skończyła rozmowę Alice 
Przyjaciólka usiadła obok ciebie a ty szepnęłaś do niej tylko,,Dziękuję" i wstałaś podążając do auta . Wszyscy zebrali się z tobą . Jechaliście w milczeniu , krępującym co prawda . Będąc na miejscu chłopcy weszli na kawę a potem zabrali się do domu . Nie wiesz czy coś się stało czy może yli zmęczeni . Źli na ciebie nie byli , pożegnali się normalnie z uśmiechem . 
- Nathalie ...- zrobiła pauzę ale zaraz kontynuowała - Nie chcę cię naciskać , ale ...
- Mów nie będę zła , mam wszystko dziś w środkowym palcu . 
- Byłam wczoraj załatwić wszystkie papiery dotyczące śmierci twoich rodziców .- powiedziała a ty zalałaś się słonymi łzami 
- Przepraszam , nie chciałam tego ale musiałam ci o tym powiedzieć . Twoi rodzice ...
- Poczekaj ... Powiedz mi czy zrobiłaś to ,o co cię prosiłam ?
Alice poleciała łza i kiwnęła głową . Objęłaś ją i dodałaś 
- Dziękuję Ci , że to zrobiłaś .
- Nie miałam wyboru to twoi rodzice , zrobisz co zechcesz ja cię wspieram , ZAWSZE. 
Uśnisnęłaś ją bardzo mocno i zapytałaś
- To kiedy odbieramy ,,proch"? - oczy coraz bardziej ci łzawiły
- Przestań ! To twoi rodzice ! Nie proch ! Nat ...
 - zatrzymała się i otarła ci łzy po czym dokończyła - Pojutrze o 11  nad morzem . Będzie ksiądz .A my o 10 mamy być w krematorium.
- Boże ! - ryknęłaś i zaczęłaś płakać - Boże dlaczego to moi rodzice mają palić się w 850 stopniach a potem muszą być jeszcze zatopioni w morzu ?! Dlaczego ?! Dlaczego ?!

Alice połozyła się obok ciebie i obie wtulone w siebie i zapłakane zasnęłyście. Rano obudził was budzik i pojechałyście do sklepu po jakieś jedzenie .Na obiad wpadli do was chłopcy i zostali do 22. Długo rozmawialiście o waszych rodzinach , w sumie to całe spotkanie rozmawialiście o nich . Tobie zadrżała łezka i Alice także . Widziałaś jak pokochała twoich rodziców - jak swoich ! Bardzo się cieszyłaś że oni lubią ją a ona ich . 
Kładąc się spać myślałaś o całym dzieciństwie . Praktycznie to o całym swoim życiu . Nie spałaś, kiedy zamknęłaś oczy ,płakałaś . Nie myślałaś o swojej pasji tylko o rodzinie . Załowałaś że zostawiłaś ich w tej Polsce . Tak cholernie było ci z świadomością że miałaś się z nimi spotkać ! A jak nie umarli od razu tylko po czasie .A co jak cierpieli ? Ok godziny 7 zasnęłaś ale pobudka była na 8:40 . Długo nie pospałaś . Tak bardzo nie chciało ci się wierzyć, że 2 najważniejsze osoby w twoim zyciu zmarły w tak młodym wieku ! Wstałaś i zobaczyłaś Alice siedzącą na sofie i płaczącą . Podbiegłaś do niej i objęłaś .
- Nie to nie może być prawda !- mówiła jękając się 

Tobie poleciały łzy.
-Wiem ! Alice dziękuję że mam ciebie ! - wyznałaś - Kocham cię !
- Boże nie dołuj mnie ! Siostro ! - przytuliła się do ciebie
- Nat ! Chodź bo się spóźnimy ! Niech to wszystko się skończy ! - mówiąc zmierzyła na górę po ubrania .Ty podążyłaś do łazienki , umyłaś się , chciałaś się uspokoić ,ale nie mogłaś .
Po umyciu i ochłonięciu wcisnęłaś się w sukienkę , marynarkę i buty . Zgarnęłaś także torę z ćwiekami i kolczyki od taty na 15 urodziny oraz wisiorek od rodziców na 18 - kę !
Wyglądało to mniej więcej tak :
<a href='http://allani.pl/zestaw/828362'><img src='http://allani.pl/track_image/828362' width='600px' height='600px' /></a>
Zeszłaś na dół w oczekiwaniu na Alice , kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi . Otworzyłaś widząc chłopców w ciemnych garniturach . 
Wszyscy po kolei przytulili cię i popłakali .Bardzo cię to zdołowało .Chłopcy byli teraz dla mnie drudzy . Nie myślałaś że poznasz jeszcze takich wspaniałych przyjaciół jak Alice . Poznałaś to była 4 wariatów , a jeden z nich ... Tak to Zayn . Już z jednej strony go nie kochałaś ale nadal uwielbiałas jako postać 1D . Czułaś coś ale nie tak silnego jak kilka dni wcześniej ...
- Gdzie Alice ? - przerwał ci w wspomnieniach Louis 

- No ... - przerwałaś bo usłyszałaś kroki obcasów
Wyszła powoli cała zapłakana . Ledwo szła , podpierając się ściany . Lou podszedł do niej i mocno ją przytulił . Była ubrana w czarną sukienkę , żakiet , czółenka i torbę . Założyła też łańcuszek od moich rodziców też na 18-kę .<a href='http://allani.pl/zestaw/828362'><img src='http://allani.pl/track_image/828362' width='600px' height='600px' /></a>

 Ucieszyło mnie to że wciąż to ma .Niall otworzył drzwi biorąc mnie z talię i całując w głowę . Harry zamknął drzwi i wsiadł do auta. Liam kierował obok usiadł Harry koło mnie Niall a na końcu Alice z Tomilsonem . Będąc na miejscu oparłaś się o siedzenię i zamknęłaś oczy . Niall pociągnął cię za ręce i zamknęliście auto . Nie płakałas bo nie wierzyłaś co się zaraz stanie . W progu powitali was mężczyźni i pokazali drogę . Ty nie mogłaś się utrzymać na nogach . Przed drzwiami stanęłaś i wtuliłaś się w Liama który tylko cię złapał za rękę i mocno ścisnął .Drugą rękę dałaś Alice . Drzwi się otworzyły a ty ujrzałaś urnę . Czarną urnę z złotymi czterema krzyżami . 
- Nie ja nie mogę ! - usłyszłaś płacz przyjaciółki
Ty zmierzyłaś powoli do stolika i chwyciłaś naczynie z prochem . Odstawiłaś je , upadłaś i zaczęłaś płakać . Podniósł cię Harry obejmując . Facet wziął urnę i podał Niallowi . On tylko podał ją Paynowi mówiąc ,, Ja nie mogę tego trzymać ." Liam wziął i uronił łzę . Niall odszedł przytulając cię i płacząc . Alice stała dalej wtulając się w chłopaka i płac
ząc . Przeszliście nad morze . Tam czekał ksiądz . Miejsce było odludnione . Był tylko ksiądz. Przygotował wszystko Liam dochodząc podał mu naczynie błogosławiąc . Ty założyłaś okulary , po tobie Al. Obie zaczęłyście płakać . Ksiąc mówił , mówił , mówił gdy ....




CDN...
No weźcie trochę komentujcie ... ;c nie wiem czy mam pisać czy nie .... ;c 

2 komentarze: