Hey . Od dziś piszę ten blog sama . Malikowa69 - Ola Proszę o ocenę w komentarzach ! Każdy komentarz jeden mój uśmiech i kilka linijek opowiadania więcej ! Zapraszam do komentowania ! xx
Łączna liczba wyświetleń
środa, 14 sierpnia 2013
Zayn Cz 21
2 godziny później.
Przeraził mnie koszmar.On był taki rzeczywisty! A śniło mi się ,że odebrano mi Harrego.Zabito go! Oddychałem ciężko a łzy spływały mi po policzkach.Po jakimś czasie się ogarnąłem i postanowiłem pójść do Harrego...
Harry chyba czuł się lepiej . Wstał z łóżka .Jest silny.Postanowiłem wyjść na dwór poszukać go . Pewnie znów biega. Wyszedłem nad morze.Słońce dopiero wschodziło. Fale zalewały ślady stóp na piasku. Rozejrzałem się w obie strony , ale nie dostrzegłem nikogo. Obróciłem się o 180 stopni i wróciłem do budynku. Wszedłem do pokoju pierwszego gdzie uwaleni na podłodze spali Niall z Liamem. W waszym pokoju spała jeszcze Alice, a w trójce... Nie wiem czy spali czy udawali.Pasują do siebie nawet nie widziałem wcześniej jak bardzo. Teraz to dostrzegłem . Nathalie wydawała się taka szczęśliwa w objęciach Zayn'a.Widać ,że się bardzo kochają.
Wyszedłem i powoli zamknąłem drzwi. Gdzie może być Harry? Byłem już wszędzie oprócz...Łazienki. Podszedłem bliżej jej drzwi i nacisnąłem klamkę. Drzwi były zamknięte.
-Harry?Jesteś tu ?-pukałem w drzwi
Nikt nie odpowiadał ale słyszałem jego oddech.Ten lekki oddech bardzo dobrze mi znany.
- Harry. Proszę otwórz.Szukałem cię . - mówiłeś
- Szukałeś ? -odezwał się głos zza drzwi. - Tak oczywiście . Pewnie zabawiałeś się z Alice teraz ci się o mnie przypomniało. Odejdź i idź bo ona na ciebie czeka. - mówił załamującym się głosem przez płacz
- Harry przestań ! Wiesz że cię potrzebuję i ...- urwał - Wiesz że cię kocham - powiedział szeptem
Nic nie odpowiedział, słyszałem tylko ciche szlochanie .
-Otwórz proszę , martwię się o ciebie. Tak bardzo teraz bym chciał cię przytulić.- łzy spływały po moich policzkach
Kiedy już nie wytrzymałem zacząłem natarczywie szlochać i pukać do drzwi kiedy otworzył.Wstałem , wszedłem tam , zamknąłem drzwi , złapałem go za krwawiącą rękę.
- Co ci do cholery odbiło ?! Ty wiesz co robisz?! Jedziemy do szpitala. Co ci do głowy przyszło.- wkurzyłem się kiedy ujrzałem jego nadgarstki , bluzkę , dywan , podłogę i lustro. Wszystko było w krwi. Biała piękna łazienka zamieniła się w jakieś miejsce tortur.
-Nigdzie nie jadę Lou ! - jeszcze raz spojrzałem na głębokie rany i łzy same leciały mi z oczu dlatego siłą posadziłem go na umywalce i obmyłem rany. Harry syczał z bólu kiedy przetarłem rany spirytusem. Oderwałem rękę i spojrzałem na niego .
- I po co ci to było ? Teraz nie mogę patrzeć jak cierpisz. - oderwałem od niego wzrok i wróciłem do czyszczenia rany.
-Ja nawet bez cięcia się ... - otarł ręką łzy - Czuję cholerny ból. O tutaj... - wskazał palcem na serce.
Teraz czułem się jakbym go zabił . Skrzywdził. To przeze mnie tak cierpi. Teraz to do mnie doszło co on musi przeżywać .
Złapałem bandaż i zacząłem starannie owijać jego nadgarstki . Słyszałem swoje sumienie które wyzywa mnie od najgorszych.
-Przepraszam Cię Harry. Nie wiedziałem , że sprawiam ci taki ból.Teraz ja go czuję .- oderwałem wzrok od zabandażowanych rąk . Podszedłem bliżej i przytuliłem go.
-Co mam zrobić abyś więcej tego nie robił ? Zrobię dla ciebie wszystko tylko proszę nie rób mi tego. Jak mam ci pomóc? - mówiłem wtulony
- Pocałuj mnie. Tak po prostu jak dawniej .
Przez chwilę zastanawiałem się co zrobić , ale po chwili wpiłem się w jego pełne wargi.Czułem się niesamowicie kiedy odwzajemnił pocałunek. Poczułem się jak kiedyś ,kiedy nie musiałem tego ukrywać . Było pięknie. Żadna kobieta go nie zastąpi nawet Alice .
-Też cię kocham - szepnąłem do jego ucha
Usłyszałem kroki. Coraz głośniejsze zmierzające do nas,ale nie przestawałem . Kiedy klamka się ruszyła oderwaliśmy się od siebie. Odetchnąłem kiedy ujrzałem Nathalie.
- Harry, tu jesteś . -spojrzała na Lokersa -O cholera co się stało ?! Czy wam się w dupie poprzewracało czy jak?!- spojrzała na łazienkę i podeszła do Harrego.
*oczami Nathalie*
Nie wiem co działo się pod moją nieobecność ale byłam przerażona tą ilością krwi na tej pięknej, kiedyś białej kafelkowej podłodze.Spojrzałam następnie na ręce Harrego i wszystko było jasne . Boże jak ten chłopak cierpi . Nie wiem co czuje do niego Lou ale to już jest przerażające. Cieszę się że jest z moją "siostrą" , ale powinien zrobić coś z Harrym .
- Harry -podbiegłam do niego - Nic ci nie jest ? - złapałam zabandażowane nadgarstki
- Nie już okey. - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek - Nie musisz się martwić .
-Jak nie muszę się martwić ?! Harry wczoraj przedawkowałeś leki , dziś wstaję ,idę do łazienki a tam widzę wszystko zakrwawione. I jak mam się nie martwić . - zesmutniałam i poleciała mi łza- Martwię się o ciebie ! - dodałam
- Nathalie przepraszam . Nie chodziło mi o to abyś się martwiła ale chciałem sobie ulżyć.Ulżyło mi i wszystko jest już okey. - przytulił mnie
- Wy idźcie a ja tu posprzątam. - powiedział Louis
- Może ja to zrobię ? - zapytałaś
-Nie kochana nie potrzeba- przytulił mnie
- Dziękuję . - odwzajemniłaś uścisk
Wyszliście z łazienki . Szliście korytarzem .
- Harry ! -zawołał Niall - Co ci się stało ? -zapytał patrząc na nadgarstki
-To wy pogadajcie a ja idę do mojego lwa .-oderwałaś się od uścisku Nialla i pocałowałaś go
-To zrobimy też śniadanie . - dodał
- Okey .
Szłaś w stronę pokoju .
-Hey śliczna . - złapał cię w talii Liam
- No hey .Hmm nawet gdy jestem nieuczesana jestem śliczna ?-zaśmiałaś się - Idź do chłopaków bo pomocy do śniadania potrzebują . - puściłaś mu oczko i kontynuowałaś "wędrówkę".
Powoli otworzyłaś drzwi tak aby Zayn się nie obudził . Wślizgnęłaś się do środka i po chwili leżałaś na łóżku obok Malika .
Nie dostrzegłaś wcześniej , że podczas snu wygląda jeszcze piękniej. Wtuliłaś się w jego nagi tors i zamknęłaś oczy.
- Jednak wróciłaś . - przyciągnął ciebie
- Jak mogłam do ciebie nie wrócić ? Taki piękny jesteś jak śpisz.
-Znalazłaś jeszcze jakieś komplementy. Myślałem , że już wszytko mi powiedziałaś . - odwrócił cię tak ,że widziałaś jego jeszcze zaspane oczy
- Jeszcze mam kilka w zapasie . No wiesz na takie szczególne okazje. - mruknęłaś
- Jakie okazje ? Szczególne ? - zbliżył się do ciebie jeszcze bardziej w taki sposób że czułaś jego ciepły oddech na szyi .
- Tak szczególne. - przysunęłaś się i pocałowałaś go czule. Odwzajemnił pocałunek i przeniósł się na twoją szyję .
- Wieczorem to dokończymy co ?- próbowałaś wstać
- A nie możemy tu zostać do wieczora ?
-No ci powiem że kusząca ta propozycja , nie powiem że nie ale musimy wstać .
-Jeszcze chwile - złapał za twoją talię i uniósł na siebie
- Ej ! Koniec przekomarzania dokończycie wieczorem Keviny ! - krzyczał przez okno Tomlinson z Liamem
- W takim momencie ?! Wreszcie ją namówiłem a wy co ?! Zawsze to psujecie ! Kiedyś wam tak też zrobię - Malik wstał i ruszył w stronę drzwi z butelką wody ...
-Kurde mówiłem żeby tego nie robić - powiedział Liam pokazując na nadbiegającego Zayna ...
CDN....
Jak się podoba ? Starałyśmy się go jakoś wydłużyć i chyba nam wszyszło. Dziekuję za dużą ilość wyświetleń i zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów ! /Malikowa69 i Tommo ; 3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz