Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 czerwca 2013

Zayn cz. 5



-Halo ?
- Dzień dobry . Czy to pani Nathalie Streards ?
- Tak to ja . - przytaknęłaś
- Ja jestem lekarzem w szpitalu . Anna Berre .- oznajmiła
- Co się stało ? - zapytałaś wystraszona
- Katarzyna i Robert to pani rodzice ?
- Tak a co się stało ? - miałaś łzy w oczach
- Pani rodzice mięli wylądować o ...
- Niech pani powie co z moimi rodzicami , a nie kiedy mięli wylądować ! Ja to do cholery wiem ! - krzyczałaś do słuchawki płacząć
- No bo pani . Pani rodzice ... Nie żyją . - kobieta powiedziała ze smutkiem - przykro mi - dodała
- Co ?! To niemożliwe ?! Co pani mówi ?!
Byłaś roztrzęsiona . Wyłączyłas telefon i pobiegłaś do domu .
Wchodząc zobaczyłas Alice z Lou przy stole .
- Nathalie co jest ? - zapytała Alice
Nic nie powiedziałaś tylko zakryłas oczy rękoma
- Nathalie ? - zapytał Lou
- Moi rodzice nie przyjada ... - powiedziałaś przez łzy
- To przyjada kiedy indziej a jak chcesz możemy do nich pojechać ! - pocieszyła cię
- Ale Alice ... Oni nie żyją
- Co ?! Nathalie co ty gadasz ? - popatrzyła ci w oczy
- Tak ... Zadzwonili do mnie ... Jadę do szpitala ...
- Jadę z Tobą - powiedział Lou
- No ja też - powiedziała Alice ze łzami
Ona  nie wierzyła jak ty .
Twoi rodzice byli jej tak bliscy ja rodzina ...
Kiedy byliście już na miejscu wparowałaś na recepcję gdzie pokierowali was na piętro niżej.
- Przepraszam jak mnie ma to kostnica ... Przecież moi rodzice żyją ! - odparłaś
- Proszę pani niech pani się uspokoi . - zaczęłą mówić pani z recepcjii
- Nathalie przestań . Zostań tu my się dowiemy wszystkiego ! - powiedziała Alice
- Nie , przepraszam idę z wami ! - wstałaś i poszłaś w stronę windy
Będąc na dole wahałaś się nad wejściem . Usiadłaś i zaczęłaś płakać . Podszedł do ciebie Lou i Alice. Przytulali cię ale ty siedziałaś z rękami na twarzy . Na nic nie reagowałaś .
- Nie ja muszę tam wejść - oznajmiłaś
- Odpuść sobie jedźmy do domu ! - Powiedział Lou
Nie słuchając ich weszłaś do środka
- Przepraszam czy są tu Katarzyna i Robert ...
Nie dokończyłaś  bo zobaczyłaś jak czarnowłosa kobieta otwiera lodówki z twoimi rodzicami . Podeszłaś bliżej i zamarłaś . Patrzyłaś na ich załzawione rzęsy .
- To niemożliwe ! - dotknelas rodzicow po policzku  po czym pobiegłaś do auta
Alice z Lou biegli za tobą krzycąc twoje imię . Ty nie stawałaś biegłas w stronę samochodu usiadłaś za kierownicą i zaczęłaś płakać . Wtedy dogonili cię przyjaciele .
- Nathalie jedziemy do domu . - nic nie odpowiedziałaś tylko przeszłaś na siedzenie z tyłu .
Będąc pod twoim domem wyszłaś z auta i poszłaś otworzyć . Wkładałaś klucz ale nie mogłaś go przekręcić w końcu rzuciłaś klucz i wpadłaś w ryk !
 Alice wzięła klucze i otworzyła drzwi a Lou wziął cię na ręce i wniósł do pokoju .
- Ja nie wiem co sobie zrobię ! Ja nie chce żyć ! Zabijcie mnie ! Mamo ! Tato ! - krzyczałąś tak dobrą godzinę
Lou z Alice poszli na górę
- Ja nie wiem co ja mam z nią zrobić ! - odparła Alice
- W strasznym jest stanie nie możemy jej zostawić. - wtrącił Louis
- Zostań z nami ! Proszę jedną noc ! Chodź jedną ! - zaproponowałaś
- No okey tylko muszę do chłopaków dzwonić .
- To dzwoń ! - rozkazałaś - Ja idę do Nathalie dam jej jakąś melise
Alice zaparzyła ci zioła i usiadła obok ciebie . Przytuliła cię . Uspokoiłaś się i zasnęłaś .
- Chłopki wpadną - powiedział chłopak
- No dobra ale cicho ! Uspokioła się wreszcie . A kto przyjedzie ? - zapytała blądynka
- Niall , Liam , Harry ... - mówił
- A Zayn ? - zapytałaś
- On powiedział że nie chce . Nie chce jej widzieć . - opowiadał
- Co ?! Jak to ?! Ona potrzebuje go bardzo ! Jak nie przyjedzie ?! - pytała Alice
- On chyba jej nie kocha ... - odpowiedział Lou
- Nie , nie , nie ! To niemożliwe ona popadnie w coś ! Nie wyjdzie z tego ! -krzyczałaś ze łzami
Lou przytulił cię mocno i pocałował .
- Nie martw się jakoś sobie poradzimy !!! - powiedział
- Kocham Cię Lou ! - wyznała Alice
- Ja ciebie też kochanie ! - odpowiedział
Przerwał wam tą piękną chwile ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz