- Proszę pomóż mi ! Przytul mnie ! -powtarzałaś .
Kiedy postać weszła zaspana uchyliłaś rolety aby zobaczyć twarz ... Kiedy już to zrobiłaś zobaczyłaś bruneta z kręconymi włosami.Chłopak posłusznie tak jak go prosiłaś przytulił Cię.
-Co się stało?-Zapytał mnie zaniepokojony i przejęty dosyć tą sytuacją.
-Wiesz.. To wszystko mnie przerasta.Straciłam rodziców.Jak myślę ,że już nigdy nie usłyszę ich głosu, śmiechu i nie zobaczę ich wcale to mnie serce boli.Straciłam dwie najważniejsze osoby w moim życiu.-Powiedziałam to wszystko na jednym wdechu a łzy spływały mi powoli po policzkach.Harry je wytarł ale po chwili można było dostrzec następne łzy.
-Przykro mi.-Powiedział to przytulając ciebie mocniej niż przedtem.
-Ja już nie wiem co mam robić ! Bardzo bym chciała się do nich przytulić jak dawniej ! - opowiadalaś a Hazza słuchając cię przytulal i co jakiś czas całował w głowę
Po kikunastu minutach zasnelas w objeciach Stylesa . Co godzinę budzilas się patrząc czy chłopak nadal leżał . Po obudzeniu ok 6 nadal tam spał . Wysunelas się spod objęcia i poszłaś w stronę kuchni . Ku twojemu zdziwieniu Niall jeszcze nie stał pod lodówką ! - Coś chyba jest nie tak ! - zaśmiałaś się
Otworzyłaś lodówkę , w której nic nie było .
- Ty już nie śpisz ?- zapytał Liam
- Nie, właśnie wybieralam się do sklepu .
- Idę z Tobą ! Poczekaj ! - rozkazal Liam i szybko pobiegł na górę ubrać się . Długo na niego nie czekałaś .
- Dobra już . A tak wogóle cześć ! - cmokneliscie się w policzek - Jak samopoczucie ?
- A nie najgorzej. No wiesz teraz dobrze a potem pewnie znow. Nie moge w to uwierzyc .Przepraszam
- Nathalie . Nie smutajmy tylko idzmy do tego sklepu . - złapał cię w pasie i zaciągnął do auta .
W sklepie spedziliscie z pól godziny . Potem wrociliscie i zrobiliscie śniadanie wszystkim . Wszyscy pokolej się schodzili . Niall , Alice , Lou i na samym końcu zasypany Harry. Zjesliscie śniadanie w spokoju i chłopaki musieli wyjść do studia . Za 2 dni mieli wolne przez 2 tygodnie . Taki urlop . Po wyjściu 1D i przyjaciółki Pojechałes do szpitala . Spędziłas tam ponad 3 godziny . Nie docierala do ciebie myśli to ze twoi rodzice nie żyją . Ze już nigdy ich nie spotkasz. Byłaś załamana . Wczoraj towarzystwo pozwoliło ci zapomnieć choć na chwile . Dziś wiedziałaś tylko twarze . Smutne , zmęczone ale zarazem radosne . Po ustaleniu wszystkich formalności pojechałes do domu . Tam czekała na ciebie Alice z obiadem .
- Nie nie będę jeść . Wiem ze chciałas dobrze ale nie jestem głodna. Przepraszam
Po tych słowach poszłaś do swojego pokoju i nie wychodziłas z tamtąd . Siedzialas na łóżku wpatryjac się w niebo . Brakowało ci teraz uscisku . Uscisku rodziców . Takiego ciepłego . Chciałas się do kogoś przytulić kto powie ze jesteś dla niego wszystkim ! Nie miałaś już dla kogo żyć . Alice jest szczęśliwa z Lou , twoich rodziców nie ma , chłopaki poradzą sobie . A Zayn . On znajdziw sobie lepsza laske . Doszłas do wniosku ze chyba zrobiłas wszystko co musiałas zrobić tu , na świecie . Przeszło ci przez myśl samobójstwo . Balas się to zrobić . Balas się rzucić z mostu , powiesić czy okaleczyc . Jedna strona ciągnęło cię do życia . Do przyjaciół , do Zayna . Kochałas go . Myślałas o nim . Siedząc tak popatrzylas na telefon . Zayn ... Wpisalas kod na telefon i weszłas w kontakty ... Wybrałas numer Malika i ...
- Nie ! Nie ! - ale serce podpowiadalo ci coś innego .
... Nacisnelas zielona słuchawkę .
Jeden sygnał , drugi , piąty , siódmy i ...
-...
CDN
Życzę miłych wakacji ^^ <3
Wzajemnie i super rozdział ;)
OdpowiedzUsuń